Czy jazda nowoczesnym dieslem jest najtańszym sposobem oszczędnej jazdy samochodem? Postanowiliśmy skonfrontować entuzjastyczne wypowiedzi o "jeździe za grosze" dieselem w bezposrednim starciu na trasie. Do walki stanęły dwa modele Forda Mondeo. Jeden to nowoczesny diesel TDCi, a drugi to wersja z silnikiem benzynowym 1.8 16V i instalacja wtrysku gazu BRC Seguent. Do testu zaprosiliśmy redakcję magazynu Auto Po Gwarancji.
Życzymy miłej lektury!

Zdjęcia z testu:

Wraz z obecnie produkowaną wersją Mondeo, Ford powraca do swoich najlepszych tradycji. Klasyczny, rodzinny samochód, zaprojektowany jest bez zbędnych ekstrawagancji. Tak jak kiedyś Granada, współczesne kombi imponuje swoimi rozmiarami. Szczególnie w tej wersji pod względem ilości miejsca wewnątrz nadwozia góruje nad większością konkurentów. Fabryczny silnik wysokoprężny TDCi pasuje tu znakomicie. Sprawdźmy, czy benzynowa wersja z wysokiej klasy instalacją gazową jest dla niego atrakcyjną alternatywą?

 

Tekst i zdjęcia: Jacek Ambrozik

 

Dane techniczne testowanych pojazdów:

Ford Mondeo 1.8 16V

125 KM przy 6000 obr./min

Maksymalny moment obrotowy: 170 Nm przy 4500 obr./min

0-100 km/h ok. 11s.

Prędkość maksymalna: 200 km/h. Instalacja LPG była zestrojona tak aby utrzymać fabryczne parametry auta.

Ford Mondeo 2.0 TDCi

115 KM przy 3950 obr./min

Maksymalny moment obrotowy: 170 Nm przy 4500 obr./min

0-100 km/h ok. 11s.

Prędkość maksymalna: 200 km/h. Instalacja LPG była zestrojona tak aby utrzymać fabryczne parametry auta.

 

Na wstępie małe wyjaśnienie. Ford nie zezwala na montaż instalacji LPG w Mondeo, które jest jeszcze na gwarancji, a zatem rozważania „montować czy nie” mają zasadniczo sens tylko wobec Fordów używanych, a więc zgodnych z tytułem pisma.
Każdy z pokonanych etapów przebiega drogą o innych właściwościach. Różne jest natężenie ruchu, ukształtowanie terenu oraz dopuszczalna prędkość. Na każdym etapie oceniamy komfort akustyczny, komfort i bezpieczeństwo jazdy wynikające z elastyczności jednostki napędowej. Test podsumowujemy oceną kosztów – analizujemy m.in. cenę zużytego paliwa.

Test rozpoczął się ok. ósmej rano. Próbę rozpoczęliśmy precyzyjnym tankowaniem obu samochodów. Dystrybutory oleju napędowego i LPG dzieliło od siebie zaledwie kilka metrów. Jeszcze chwila na wydrukowanie faktur oraz wyzerowanie liczników i ... w drogę.
Zaraz po starcie zimny TDCi jest wyraźnie głośniejszy od 1.8 16 V. Po osiągnięciu właściwej temperatury pracy poziom jego hałasu znacznie się obniża. Już tylko na wolnych obrotach słyszymy stłumione, ale charakterystyczne kle kle kle...

 

Pierwszy, ok. 60 kilometrowy odcinek zajął nam prawie godzinę. Zatłoczone, wąskie drogi w zasadzie aż do obwodnicy w Bochni skutecznie ograniczały prędkość podróżną. Ponieważ nikomu z testujących nie zależało na utracie prawa jazdy wyprzedzaliśmy tylko tam gdzie było to w pełni bezpieczne. W takich warunkach trudno nie zauważyć wyższości turbodiesla. Jego kierowca w każdej chwili dysponuje sporym momentem obrotowym. W praktyce pozwala to na dynamiczne przyspieszanie na biegu piątym i czwartym. Kierowca wersji benzynowej, aby dotrzymać mu kroku musi redukować biegi, i wykonywać analogiczne manewry na wyższych prędkościach obrotowych. Jadąc TDCi można zatem wyprzedzać przy każdej sprzyjającej okazji, bez wcześniejszego przygotowania. Wersją benzynową zrobimy oczywiście to samo, ale prawa ręka powinna czuwać przy lewarku od biegów. Należy podkreślić, że chodzi tu o jazdę po zatłoczonych drogach podmiejskich, gdzie wskazówka prędkościomierza porusza się w zakresie 40 – 100 km/h. Z punktu widzenia pasażerów, wydaje się, że dieslem jedzie się spokojnie a benzynówką - bardziej dynamicznie. W praktyce tempo jest dokładnie identyczne, a poziom hałasu wewnątrz auta – bardzo podobny, jeśli nie taki sam.

 

Ocena:


Hałas – w obu autach poziom hałasu jest na bardzo niskim poziomie. Jedynie podczas przyspieszania TDCi przypomina o swoim rodowodzie. Nie jest to jednak uciążliwe.
Komfort jazdy - Mondeo TDCi łatwiej wykorzystuje się każdą okazję do wyprzedzania. W wersji benzynowej trzeba się do tego przygotować. W TDCi pasażerom wydaje się, że jedziemy spokojniej. W 1.8 16 V dokładnie takie samo tempo podróży można odebrać jako jazdę szybką – wrażenie potęguje wskazówka obrotomierza, która podczas wyprzedzania sięga 4 a nawet 5 tysięcy obr./min.

 

Kolejny etap to prawie puste, aczkolwiek nadal wąskie drogi. Tym razem zamiast kolumn ciężarówek pewnym utrudnieniem są spore wzniesienia. Na krętych drogach dość często obaj kierowcy korzystają z trzeciego biegu – ograniczenia prędkości oraz specyfika trasy wymaga chwilowych redukcji prędkości. Teoretycznie także tu diesel pozwala na spokojną i jednocześnie szybką jazdę. Piszemy teoretycznie, bo zdarzają się sytuacje gdzie wersja benzynowa okaże się bardziej skuteczna. Chodzi o chwilę, gdzie na wąskiej, stromo wznoszącej się drodze zaczynają się serpentyny. W benzynówce można bez problemu „zapiąć” trzeci lub drugi bieg i korzystając ze sporego zakresu użytecznych obrotów silnika bezpiecznie pokonywać całe sekwencje zakrętów. W TDCi czasem dwójka okazuje się zbyt krótka a trójką dość mocno nadwyrężamy zespół napędowy. O ile za zakrętem można dalej przyspieszać, (włączyć „trzy”, „cztery”) „dieselek” rwie do przodu jak mała rakieta i może benzynówkę zostawić z tyłu. Jeżeli jednak ponownie trzeba będzie zredukować do „dwójki” i zwalniać przed następnym zakrętem, z rury wydechowej TDCi wypływa spora chmurka czarnego dymu. Bezdyskusyjnie – na górskich serpentynach wersja benzynowa ujawnia swoje zalety.

 

Ocena:


Hałas – na górskich serpentynach oba auta w szczególnym przypadku są głośne.
Komfort jazdy – 1.8 16 V wyraźnie płynniej pokonuje kręte górskie drogi. TDCi wyraźnie nie lubi częstych redukcji biegów. Bezpieczna, aczkolwiek dynamiczna jazda będzie mniejszym przeżyciem dla pasażerów benzynówki niż diesla, który nie został stworzony do dłuższej jazdy na drugim i trzecim biegu. Przeszkadza krótki zakres użytecznych obrotów a jazda w jego górnych granicach jest zdecydowanie nieprzyjemna.

Pokonaliśmy około połowę drogi. Przeprowadzimy teraz próby przyspieszeń. Na wstępie mała uwaga. TDCi – jak większość nowoczesnych turbodiesli z wtryskiem bezpośrednim wymaga odpowiedniej techniki ruszania. Trzeba mu na wstępie zdecydowanie dodać gazu – w innym przypadku gaśnie. Co ciekawe nie oznacza to braku chęci współpracy na niskich obrotach. W trakcie jazdy w korku można np. załączyć pierwszy lub drugi bieg, całkowicie puścić gaz i auto bez protestów pełza do przodu. Nie jest to oczywiście wskazane ze względu na przeciążenie układu napędowego, ale technicznie możliwe.
Seria prób z wykorzystaniem precyzyjnego przyrządu wykorzystującego czuły układ bezwładnościowy znany z samolotów z mikroprocesorem wykonany przez firmę Godula Moto Sport ujawniła, że oba samochody osiągają 80 km/h i setkę w zaskakująco zbliżonym tępie. Minimalne odchyłki mieściły się w granicy błędu pomiaru. Nie trzeba dodawać, że podczas przyspieszania z rury wydechowej TDCi po każdej zmianie biegu wydostawał się obłoczek dymu.

Podczas przyspieszania TDCi jest zdecydowanie bardziej głośny.

Powrót zaplanowaliśmy inną drogą. Przed nami nadal strome wzniesienia, ale tym razem dla odmiany, zakręty są zdecydowanie bardziej łagodne, a droga szersza. Ruchu praktycznie nie ma. Nadciąga wieczór. Tu ponownie na prowadzenie wychodzi diesel. Benzynówkę nadal trzeba bardziej kręcić a zatem spokojniej, choć wcale nie wolniej jedzie się TDCi, który bez problemu przy tej samej prędkości jedzie o jeden bieg wyżej niż 1.8 16V. W benzynie mamy dla przykładu bieg trzeci lub czwarty a w dieslu odpowiednio czwarty lub piąty.
Dojeżdżamy do Debicy. Nie wjeżdżamy do miasta, trasa wiedzie obwodnicą. W obu autach cisza i spokój, w obu autach w oczach poprawia się średnia zużycia paliwa. Ostatnie 100 kilometrów, na zaskakująco mało zatłoczonej drodze, bez częstych zmian biegów bardzo szybko obniża średnie zużycie paliwa. Nie przekraczamy 110 km/h – najczęściej podróżujemy w przedziale 90 – 100 km/h. We wnętrzach obu samochodów jest w zasadzie tak samo cicho. Osoba niewtajemniczona nie jest w stanie po głosie pracy rozróżnić, który z silników spala olej napędowy a który LPG (czy benzynę). Jak informują kierowcy, którzy poruszają się także po autostradach w Niemczech – dopiero powyżej 130 – 140 km/h silnik wysokoprężny pracuje nieco głośniej, choć w przypadku Mondeo – w obu wersjach tego auta bardziej od silnika dają o sobie znać szumy wiatru. Niektóre auta konkurencyjne są pod tym względem wyraźnie cichsze.

 

Ocena:

 

Hałas: na szerokiej, dobrej drodze – takiej jak obwodnica czy autostrada TDCi w niczym nie ustępuje benzynówce. Do ok. 130 km/h oba auta są po prostu bardzo ciche. Przewaga wersji 1.8 16 V ujawnia się dopiero powyżej 130 – 140 km/h, choć i tak w przypadku Mondeo spory hałas powoduje szum opływającego powietrza.
Komfort jazdy: TDCi znacznie lepiej radzi sobie ze wzniesieniami, gdzie zazwyczaj nie wymaga redukcji biegu. „Piątka” użyteczna w zakresie 70 – 180 km/h mówi sama za siebie. Benzynówką też można tak jechać, ale na wzniesieniach bez redukcji nie utrzymamy się za TDCi.

Koniec testu. Wizyta na stacji benzynowej studzi nieco entuzjazm kierowcy TDCi. Po uzupełnieniu zbiorników do stanu wyjściowego okazało się, że kierujący TDCi przy kasie zapłacił niecałe 10 zł więcej niż jego kolega, który jechał na LPG. Test oszczędności wygrał samochód zasilany gazem. Olej napędowy kosztował ok. 54 zł, a LPG – ok. 46 zł. Gdyby Mondeo 1.8 pokonało ten dystans na benzynie, według komputera pokładowego zużyło by ok. 7,7 litra na każde 100 km. A więc za przejażdżka nim kosztowała by ok. 80 zł. Ta informacja u obu kierowców wywołuje uśmiech zadowolenia. Zaoszczędzili wszak od 30 – 40 zł. Kiedy pożegnalna rozmowa zeszła na temat przyszłorocznych zmian na rynku paliwowym (biokomponenty, ceny) można było odnieść wrażenie, że kierowca jeżdżący na LPG uśmiechał się jakby nieco bardziej.

 

Podsumowanie:


Wersja benzynowa z nowoczesną instalacją LPG jest lepsza na krętych górskich drogach z ciasnymi zakrętami, na szybko pokonywanej autostradzie, oraz przy kasie, kiedy płacimy za paliwo.
TDCi kosztuje pod względem kosztów paliwa minimalnie więcej. Doskonale sprawdza się natomiast na zatłoczonych drogach podmiejskich, na obwodnicach i autostradach, pod warunkiem, że nie będziemy się opierać na pedale przyśpiesznika. Dużo lepiej przyspiesza bez redukcji biegów, a zatem tam, gdzie podróżujemy na biegach 4 i 5 jest bezkonkurencyjna.

 

Pozostają dwa pytania na które nie możemy niestety odpowiedzieć.
Pytanie pierwsze: na ile wytrzymała okaże się turbosprężarka oraz układ wtryskowy TDCI. Pamiętajmy, że taka turbodoładowana jednostka obciążona jest nie tylko podczas stałej prędkości podróżnej zbliżonej do maksymalnej ale także w mieście, kiedy auto często zapalamy i gasimy.
Pytanie drugie: na ile możemy ocenić wytrzymałość silnika 1.8 16 V zasilanego LPG. Tu największe obciążenia (granicznie wysoka temperatura spalania) notujemy podczas jazdy autostradowej z prędkościami zbliżonymi do maksymalnej.
W obu przypadkach bardzo istotny jest sposób eksploatacji oraz jakość materiałów użytych do wykonania tych samochodów.